Książki

Lęki milenialsów

Recenzja książki: Maciej Marcisz, „Znaki zodiaku”

materiały prasowe
Młodzi dorośli się zobaczą i znajdą trochę pokrzepienia. Coś im się chyba należy.

Bohaterowie trzeciej powieści Macieja Marcisza, a po prawdzie także poprzednich, to destylat z polskiego milenialsa: człowieka nieco pogubionego, nagle dorosłego, nieprzesadnie wierzącego w siebie. Maks ze „Znaków zodiaku” zdołał się wybić, jest pisarzem, autorem modnych książek autobiograficznych. Liczy na nagrodę literacką i należne uznanie, ale cierpi na syndrom oszusta: a jeśli się wyda, że nagiął nieco faktów z własnej przeszłości? Buńczuczny student polonistyki wpadł na trop i już szykuje kompromitujący materiał. Zaprzyjaźniona z Maksem Ida cierpi z kolei na depresję, nie chce się jej żyć, a narzeczony postrzega ją wyłącznie przez pryzmat choroby. Lepiej sytuowana Pola udziela obojgu gościny w Toskanii, gdzie jej rodzice dorobili się domu.

Maciej Marcisz, Znaki zodiaku, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2024, s. 224

Polityka 25.2024 (3468) z dnia 11.06.2024; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Lęki milenialsów"
Reklama