Utopiści od zawsze zaludniali powieści Maria Vargasa Llosy. Alejandro Mayta, Flora Tristan, Paul Gauguin, studenci limskiego Uniwersytetu San Marcos… Hołdowali różnym utopiom – komunistycznym i indywidualnym, feministycznym i artystycznym. Bohaterem najnowszej – i anonsowanej jako ostatnia – „To dla pani ta cisza” jest żurnalista i badacz Tońo Azpilcueta, który wpada na koncept zjednoczenia Peruwiańczyków wokół… muzyki kreolskiej. Muzyka jako lepiszcze narodowej jedności – ponad klasami i etniami tworzącymi peruwiańską mieszankę. Jako najdoskonalsza ekspresja metyskiej duszy. Owładnięty utopią bohater prowadzi śledztwo wokół żywota zapomnianego wirtuoza gitary Lala Molfina, a dzieje się to w czasach krwawych starć między wojskiem a partyzantką Świetlisty Szlak (początek lat 90.).
Mario Vargas Llosa, To dla pani ta cisza, przeł. Tomasz Pindel, Znak, Kraków 2024, s. 333