Mario Vargas Llosa pisał, że w zarodku każdej powieści tkwi bunt, a jego własne powieści pięknie buntowały się przeciw autorowi.
Pisane w ostatnich latach powieści nie zachwycały już tak jak największe dzieła. Ale miarą pisarza nie jest jakaś „literacka mediana”, średnia, lecz dzieła najwybitniejsze.
Mario Vargas Llosa zmarł w niedzielę 13 kwietnia. Miał 89 lat. Przypominamy tekst, który opublikowaliśmy, gdy wybitny pisarz odebrał Literacką Nagrodę Nobla.
To nie jest huczne pożegnanie, ale piękne, pełne nostalgii i zachwytu nad życiem, jakie tylko dobra literatura potrafi obudzić.
Za woltami Maria Vargasa Llosy niełatwo nadążyć. Słynny pisarz sam kiedyś, w poniżający sposób, przegrał wybory. Teraz startuje córka tego, który go pokonał i okazał się dyktatorem.
Dwaj młodzi pisarze, dziś niekwestionowani giganci literatury – Gabriel García Márquez oraz Mario Vargas Llosa – spotkali się w Limie 5 i 7 września 1967 roku. Przez kilka dekad zapis ich rozmowy krążył w nieoficjalnej formie i czekał na wydanie. W tym czasie obaj pisarze zdążyli zostać przyjaciółmi i osiągnęli światową sławę: García Márquez otrzymał Nagrodę Nobla (w 1982 roku), Vargas Llosa stał się inspiracją dla walczących z dyktaturami całego świata. Ale ich przyjaźń nie przetrwała, oddani sobie przyjaciele zerwali znajomość. „Dwie samotności” Garcíi Marqueza i Vargasa Llosy – niezwykły, intelektualny dialog poświęcony pisarstwu, inspiracjom i zaangażowaniu politycznemu w literaturze – w tłumaczeniu Agnieszki Rurarz ukażą się w Polsce już 21 kwietnia.
Dla fanów twórczości obu gigantów prozy latynoamerykańskiej ta książka jest rodzajem apokryfu.
„Burzliwe czasy” Mario Vargasa Llosy to najbardziej wywrotowa powieść noblisty od czasów jego młodości. A może najbardziej wywrotowa w ogóle.
Dzieła Chilijczyka można postawić obok książek Vargasa Llosy, Fuentesa, Marqueza czy Cortazara.
Llosa wierzy w siłę opowieści i tą wiarą zaraża swoich czytelników.