Pisarstwo imponujące precyzją i oszczędnością. Może hermetyczne, lecz warte odczytywania wciąż na nowo.
W niewielkiej książeczce – niejeden pisarz prozę tego formatu dołączyłby do zbioru opowiadań – Juan Cárdenas zmieścił tyle, że można się zgubić. „Ornament” niby ma prostą fabułę, ale to labirynt, gęsty od kulturowych tropów. W zasadniczej części powieść jest monologiem bezimiennego (jak wszyscy bohaterowie) lekarza, który testuje nowy narkotyk, działający wyłącznie na kobiety, na czterech ochotniczkach. Trzy reagują przewidywalnie, ostatnia jednak na ekstatycznym haju snuje surrealistyczne opowieści niczym z filmów Davida Lyncha.
Juan Cárdenas, Ornament, przeł. Katarzyna Okrasko, ArtRage, Warszawa 2025, s. 128
Polityka
29.2025
(3523) z dnia 15.07.2025;
Afisz. Premiery;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Droga do ekstazy"