Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Deska prawdy

Recenzja książki: Maciej Siembieda, „Sobowtór”

Maciej Siembieda, „Sobowtór”. Maciej Siembieda, „Sobowtór”. materiały prasowe
Prawdziwą bohaterką tej opowieści jest historia – to ona wychodzi na plan pierwszy.

Na okładce siódmej części powieści kryminalnych z Jakubem Kanią widnieje portret wypisz wymaluj samego autora w XVI-wiecznym stylu. Jednak to nie autor książki, lecz prawdziwy obraz znajdujący się w Muzeum Książąt Czartoryskich, przypisywany przez długi czas Hansowi Holbeinowi. I właśnie fałszywe „Holbeiny” malowane przez genialnego fałszerza „Gemello” na starych deskach są jednym z głównych motywów „Sobowtóra”. Perypetie fabularne trzymają w napięciu, a w tle dostajemy sporo wiedzy z historii malarstwa. Wątki z 2017 r. przeplatają się z czasami przed- i powojennymi, kiedy rozwija skrzydła niejaki Soboń, mistrz handlu fałszywymi dziełami sztuki. Z kolei Jakub Kania to właściwie antydetektyw – człowiek bez nałogów (oprócz tego, że lubi ciastka), z poukładanym życiem osobistym.

Maciej Siembieda, Sobowtór, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2025, s. 376

Polityka 30.2025 (3524) z dnia 22.07.2025; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Deska prawdy"
Reklama