Po debiutanckim zbiorze opowiadań „Małe Grozy” dostajemy teraz powieść rozgrywającą się na Warmii we wsi Skowycze. Mieszka tam Bernard Witten, główny bohater tej historii, człowiek nieprzyjemny, który nie lubi ludzi i wszystko, co dobre, go mierzi. Od pomagania innym dostaje ciężkiej wysypki, często wpada w gniew. Jest właściwie antybohaterem, postacią, która koncentruje w sobie najgorsze cechy. Z drugiej strony to on właśnie wie, co robić wobec zbliżającej się apokalipsy. Buduje zbiornik, choć pada deszcz i nie zanosi się na suszę. Ten świat jest zaludniony przez różne stwory i demony, zwierzęta czasem mówią, zmarli wracają – Bernarda odwiedza i napomina ojciec. Ludzie tutaj mają też swoje dyduki, rodzaj dybuka, który decyduje, kim się jest.
Łukasz Staniszewski, Pieśni łaciatych krów, Znak Literanova, Kraków 2025, s. 372