Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Cnoty niewieście

Recenzja książki: Dominika Buczak, „Parasolki”

Dominika Buczak, „Parasolki” Dominika Buczak, „Parasolki” materiały prasowe
Powieść, pozytywistyczna z ducha, jest i wciągająca, i – znów gorzka konstatacja – potrzebna.

Można się gorzko uśmiechnąć, gdy bohaterki nowej powieści Dominiki Buczak utyskują, że „dziewiętnasty wiek skończył się parę lat temu”, a mimo to kobiety nadal muszą się dopraszać o równe traktowanie. „Najpierw Polska, potem Polka” – zgadzają się niektórzy bojownicy o palące i słuszne sprawy (głównie mężczyźni) w Polsce zaborowej. Świetnie się czyta tę fabularyzowaną opowieść o narodzinach niezależności kobiet, gdy jeszcze cisnęły stereotypy płci i gorsety. To nie jest podręcznikowa historia o mitycznych sufrażystkach i górnolotnych ideach, ale o kobietach z krwi i kości. Ireny już do niczego nie trzeba przekonywać, cytuje na okrągło Narcyzę Żmichowską, urządza wieczorki i pogadanki na chwałę równego dostępu do edukacji, z czasem nabiera pewności, że istotne są też prawa wyborcze i polityka.

Dominika Buczak, Parasolki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2025, s. 400

Polityka 49.2025 (3543) z dnia 02.12.2025; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Cnoty niewieście"
Reklama