Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Smutek jak miód

Recenzja książki: László Krasznahorkai, „A świat trwa”

László Krasznahorkai, „A świat trwa” László Krasznahorkai, „A świat trwa” materiały prasowe
Pierwsza po Nagrodzie Nobla wydana po polsku książka László Krasznahorkaiego może nas upewnić, że jest to literatura radykalna.

Pierwsza po Nagrodzie Nobla wydana po polsku książka László Krasznahorkaiego może nas upewnić, że jest to literatura radykalna. Krasznahorkai tworzy swój gatunek – jego krótkie prozy to bardziej medytacje niż opowiadania. A jednocześnie są one tak nasycone i gęste, że przenosimy się za każdym razem w jakąś nieokreśloną rzeczywistość, trochę jak z Lyncha. Tym, co spaja te krótkie utwory, jest podróż: dworce kolejowe, szosy, na różne sposoby opuszczamy też Ziemię, wszystko staje się przygotowaniem do pożegnania. „Trzeba stąd odejść, to nie jest miejsce, w którym da się żyć” – czytamy w pierwszej opowieści. Dostajemy też przypowieść o zamknięciu kościoła i rozebraniu ołtarza. Nie będzie wiecznej szczęśliwości i nowego życia, bo ci, którzy prosili o pomoc, nie uzyskali jej. Dlatego wspólnota wiernych odwraca się od wiary.

László Krasznahorkai, A świat trwa, przeł. Elżbieta Sobolewska, Czarne, Wołowiec 2025, s. 340

Polityka 50.2025 (3544) z dnia 09.12.2025; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Smutek jak miód"
Reklama