Współcześni Polacy bardziej lubią historię niż rozważania o przyszłości. Bo choć przeszłość mamy już za sobą, to jednak jej dzieje za każdym razem można pisać na nowo, odsłaniając z różnych perspektyw. Lubuje się w tym Jerzy Besala, historyk często goszczący na łamach „Polityki”.
W swych licznych książkach docieka, jaki wpływ na historyczne wydarzenia miały czynniki nie tylko polityczne, ale też emocje, fascynacje erotyczne, porywy duchowe i przekonania religijne. Nie inaczej patrzy na dzieje Starego Kontynentu w „Tajemniczych dziejach Europy”. Jak bowiem zrozumieć tę specyficznie europejską pasję ekspansji, która począwszy od końca XV w. rozpoczęła proces „pierwszej globalizacji”, ze wszystkimi jej dobrymi i potwornymi skutkami, jak niewolnictwo, kolonializm i zagłada całych ludów.
By zrozumieć Europę, Besala stosuje w swych opowieściach różne klucze, zastanawiając się, co zdecydowało, że dziś mówimy o Unii Europejskiej, choć przecież historia mogła potoczyć się również tak, że mieszkalibyśmy w Europejskim Państwie Kościelnym. Besala pisze wartkim, zachęcającym do lektury stylem, choć więc książka jest gęsta od faktów i przywoływanych źródeł, czyta się ją z przyjemnością i bez znużenia.
Jerzy Besala, Tajemnicze dzieje Europy. Inne spojrzenie, Bellona/Muza, Warszawa 2007, s. 328