Książki

Don Kichot żyje

Recenzja książki: Andrés Trapiello, "Gdy umarł Don Kichot"

Udaje się przywołać ducha Cervantesa.

Powieść Andrésa Trapiello „Gdy umarł Don Kichot” odniosła wielki sukces czytelniczy w Hiszpanii. To zrozumiałe, że pokochali ją miłośnicy arcydzieła Cervantesa, których jest legion; jeszcze ważniejsze jest, że zachowuje ona swój urok także dla umiarkowanych zwolenników. „Don Kichot” jako mityczny utwór o sile słowa pisanego, inspirował wielu twórców. W kluczowym dla postmodernizmu opowiadaniu Borgesa „Pierre Menard, autor don Kichota”, najdoskonalszym sposobem oddania hołdu arcydziełu jest odtworzenie go słowo w słowo. Andrés Trapiello, całe szczęście, zdecydował się na coś mniej radykalnego, po prostu dopisał rodzaj dalszego ciągu.

W powieści motyw szlachetnego szaleństwa, którego powodem są książki, stał się jednym z kluczowych, co więcej – tylko ci, którzy mają w sobie wrażliwość i gotowość do poddania się łagodnej manii, wydają się interesujący, w przeciwieństwie do zupełnych prostaków. I nie trzeba sądzić po wykształceniu! Nawet Sancho Pansa po śmierci swego pana, jako że w głębi duszy był człowiekiem subtelnym, szybko uczy się czytać i zaczyna spędzać czas na lekturze. Główne postacie, siostrzenica Antonia i jej ukochany, za trwanie przy złudzeniach muszą zapłacić cenę utraty majątku, a jednak nie wydaje im się ona wygórowana. Szlachetność i marzenie nie ma ceny – choć to przesłanie brzmi smutno i melancholijnie.

Powieść współczesnego hiszpańskiego poety ma się tak do typowej prozy amerykańskiej jak kino europejskie do kina akcji: tutaj postacie głównie rozmawiają, czas płynie dość wolno, ważna jest atmosfera i szczegóły, a jeśli coś się dzieje, to raczej w tzw. międzyczasie, poza główną sceną. Najważniejsze jest, że w napisanym współcześnie utworze, posługującym się nowoczesnymi środkami, udaje się przywołać ducha arcydzieła Cervantesa. Siłą jest pewien rodzaj smutnego humoru, balansowanie na granicy między prawdopodobieństwem a pochwałą szlachetnego snu.
 

Andrés Trapiello, Gdy umarł Don Kichot, przeł. Piotr Fornelski, Noir sur Blanc, Warszawa 2008, s. 404
 

      

Polityka 5.2008 (2639) z dnia 02.02.2008; Kultura; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Don Kichot żyje"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną