Książki

Opowieść o sztucznym człowieku

Recenzja książki: Magdalena Radkowska-Walkowicz, „Od Golema do Terminatora”

Mechaniczne człowieczeństwo.

Sztuczny człowiek symbolizowany przez Golema lub Frankensteina od lat fascynuje kulturę popularną. Potwór, stworzony przez dr. Frankensteina na stronach powieści Mary Shelley z 1816 r., stał się – jak dowodzą badacze – motywem, który opanował przestrzeń literatury, komiksu, filmu fabularnego i animowanego, stając się jednym z najczęściej przywoływanych symboli popkultury.

Magdalena Radkowska-Walkowicz, antropolożka z Warszawy, redaktor naczelna znakomitego czasopisma „op.cit”, skupiającego młodych antropologów kultury związanych ze stowarzyszeniem Pasaż Antropologiczny, postanowiła figurom Golema, Frankensteina i sztucznego człowieka przyjrzeć się w sposób systematyczny. W tym celu przestudiowała imponującą literaturę, a także olbrzymie ilości dzieł kultury, w których owe figury się pojawiają. A pojawiają się w Muzeum Automatów w La Rochelle, w filmie „A.I.” Stevena Spielberga, w „Metropolis” Fritza Langa i u Piotra Szulkina (nie mówiąc o Stanisławie Lemie).

W efekcie powstała fascynująca książka „Od Golema do Terminatora. Wizerunki sztucznego człowieka w kulturze”, w której autorka objaśnia i interpretuje pozornie odległe opowieści, pokazując, jak wiele łączy Golema z Terminatorem i androidami, na które polował w „Blade Runnerze” Harrison Ford, czyli Deckard. Opowieść o sztucznym człowieku to w istocie sposób na poszukiwanie prawdy o własnym człowieczeństwie, to jeden ze sposobów, jaki wymyśliła kultura, by poddać refleksji człowieka, stawiając naprzeciw istotę tak podobną i tak odległą jednocześnie jak sztuczny automat lub... drugi człowiek.

Magdalena Radkowska-Walkowicz, Od Golema do Terminatora. Wizerunki sztucznego człowieka w kulturze, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 342

Polityka 19.2008 (2653) z dnia 10.05.2008; Kultura; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Opowieść o sztucznym człowieku"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną