Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Księżyc i polityka

Recenzja książki: Leszek Szaruga, "Zdjęcie"

Opowieść o sporze o polską tożsamość.

Trudno beletryzować politykę, ale jeśli już trzeba, lepiej to robić jak gdyby od niechcenia, namiętniej opowiadając historie ludzi, a mimochodem – ich politycznych wyborów. Tak jak to robi Leszek Szaruga, historyk literatury i krytyk, współtwórca Nowej Fali, autor m.in. pracy na temat współczesnej powieści politycznej.

W pierwszym planie jego nowej powieści „Zdjęcie” mamy kuracjuszy sanatorium w Konstancinie-Jeziornie, przypominających potomków Naphty i Settembriniego z „Czarodziejskiej góryTomasza Manna. Z nudów czy może raczej z głębokiej potrzeby serca (na które chorują) starsi panowie spierają się o wizerunek polskiej historii z czasów międzywojnia, komunizmu i postkomunistycznej lustracji winnych. Gdzieś w tle, skąd słychać także „Sonatę księżycową” Beethovena, bohater Szarugi snuje wspomnienia, z których wynika, że historia to fikcja, „opowieść, której kształt zależy od opowiadającego”. Łatwiej zrozumieć wówczas, dlaczego przypominający swojego autora bohater – literaturoznawca czekający na operację serca i zakochany późną, spokojną miłością w „księżycowej dziewczynie” – chętniej widzi siebie w jej poświacie niż w pochodzie strajkujących w Gdańsku. Wycofał się na tyły świata, realizując pomysły na literaturę, podróżując, opiekując się śmiertelnie chorą matką i ciągle z czegoś rezygnując.

Historia – pisze Szaruga w „Zdjęciu” – już dawno się skompromitowała jako wytwórczyni ludzkich wspólnot. Odkąd rozpada się na indywidualne narracje nietworzące całości, zostaliśmy pozbawieni władzy sądzenia innych za przeszłość.

Reklama