Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Partyzantka wolności

Recenzja książki: Christopher Hope, "Kochankowie mojej matki"

Idealna na wakacje.

Ta powieść należy do gatunku idealnych lektur wakacyjnych: jest gruba, opowiada o dalekich podróżach i egzotycznych krajach. Wbrew tytułowi „Kochankowie mojej matki” miłości tu najmniej, więcej dowiadujemy się o trudnych relacjach śmiałej lotniczki z synem. Przede wszystkim jednak otrzymujemy rozległą panoramę obyczajową południowej Afryki od końca ery kolonialnej do dziś.

Świat matki bohatera nie znał granic, lądowała na swoim dwupłatowcu, gdzie chciała i lekceważyła różnice rasowe. Z jednakowym szacunkiem traktowała Pigmejów, Królową Deszczu czy mówiących różnymi językami przybyszów z różnych stron świata. Szanowała ludzi, którzy godni byli szacunku, niezależnie od ich pochodzenia, bogatych i biednych, ale zwłaszcza – tych drugich. Uprawiała na własną rękę partyzantkę wolności: świat nie był niewinny, ale ona tak, nawet jeśli lekceważyła zakazy, zabijała antylopy i wiedziała, jak tropić nosorożce.

Świat jej syna jest postkolonialny, co nie znaczy, że lepszy. Granice odrębnych państw zamknęły się, dawni wojownicy wolności stali się członkami establishmentu, człowieka związanego z pierwotną kulturą zastąpił pseudowykształcony, ale wykorzeniony i sfrustrowany. Kiedyś tożsamość każdego człowieka mogła zależeć od jego etnicznej przynależności, dziś – nie wolno mówić o kolorze skóry, ale każdy z góry trafia do jakiejś kategorii i nie ma już partyzantów wolności. W Johannesburgu bogaci zamykają się w strzeżonych osiedlach: nie dość, że gotowi są za zamknięcie za wysokimi murami słono płacić, jeszcze traktują to jako wyróżnienie!

Christopher Hope, Kochankowie mojej matki, przeł. Ewa Pankiewicz, W.A.B. Warszawa 2008, s. 496

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną