Opowieść człowieka, który widział cały świat
Recenzja książki: Ibn Battuta, "Osobliwości miast i dziwy podróży 1325-1354"
Ibn Battuta, arabski podróżnik z XIV wieku pochodzący z Tangeru, to jeden z największych obieżyświatów w historii. Odwiedził praktycznie cały ówczesny świat muzułmański, a lista państw, w których przebywał, jest doprawdy imponująca. Były to mianowicie kraje Maghrebu, Egipt, Syria, Półwysep Arabski, Azja Mniejsza, Złota Orda, Iran, Indie, Malediwy i Sumatra oraz półwysep Iberyjski, a także państwo Mali w Afryce Zachodniej. Ibn Battuta postawił swoją stopę także w chrześcijańskim Konstantynopolu oraz w Chinach. Dobre warunki dla tych wojaży stworzył przede wszystkim rozwój niektórych państw muzułmańskich w połowie XIV wieku: państwa mameluków w Egipcie, Sułtanatu Delhijskiego, Imperium Mali oraz przyjęcie islamu przez chana Złotej Ordy. Wyprawy arabskiego podróżnika trwały nieco ponad ćwierć wieku (1325-1354) i były inspirowane tak pobudkami religijnymi, jak i ciekawością świata oraz chęcią zdobycia wykształcenia prawniczego; pełnił też misje dyplomatyczne w służbie niektórych władców.
Ibn Battuta zawdzięczał możliwość dalekich wypraw nie tylko hojności władców i gubernatorów, lecz także muzułmańskim instytucjom wspierania wędrowców. Pozostawił on po sobie jedną z bardziej poczytnych w historii książek podróżniczych, której drugie wydanie w przekładzie polskim (ponad 40 lat po pierwszym) właśnie się ukazało. Dodać należy, że polska edycja „Osobliwości miast i dziwów podróży", chociaż trzykrotnie krótsza od oryginału, przedstawia wszystkie etapy peregrynacji arabskiego „globtrotera".
W swoich opisach Ibn Battuta zdecydowanie częściej zwraca uwagę na ludzi, społeczności i kulturę niż na zagadnienia czysto geograficzne. Charakteryzuje on władców i wysokich rangą urzędników oraz zapisuje swoje spotkania z różnego rodzaju „świętymi mężami" - sufimi lub joginami. Ponadto utrwala swoje spostrzeżenia dotyczące ceremonii i rytuałów, sposobu odżywiania się i przyrządzanych potraw, a także strojów poszczególnych ludów. Istotną część tekstu zajmują opisy wielkich miast: Kairu, Bagdadu, Konstantynopola, Delhi, Pekinu oraz dziesiątek pomniejszych. Jak chyba w każdej relacji obieżyświatów, nie mogło zabraknąć „opowieści niezwykłych" - tu na przykład o ludziach o twarzach psów (znani z wielu średniowiecznych bestiariów Psiogłowcy!) czy o wielkim mitycznym ptaku Roku. Jednak takich cudowności w opisie Ibn Battuty jest niewiele, jego relacja uchodzi za rzetelne źródło, co najwyżej podważa się wiarygodność niektórych wiadomości dotyczące Chin oraz pobyt podróżnika w Bułgarze, miejscowości nad górną Wołgą i Kamą, na obszarze Złotej Ordy.
Jak dzisiaj czytać taki tekst? Po pierwsze, oczywiście, jako źródło historyczne, gdyż znajdują się tu opisy władców, jak chociażby Muhammada Ibn Tughlaka - bodaj największego z sułtanów delhijskich - albo wzmianki o „czarnej śmierci" pustoszącej miasta Syrii i Egiptu około 1347 roku. Po drugie, jako swego rodzaju erudycyjną literaturę rozrywkową, tropiąc jeden wątek spostrzegany przez autora w wielu kulturach. Dobrym przykładem może być topos owoców i słodyczy, o którym Ibn Battuta pisze w odniesieniu do miasta Baalbek w Libanie, do Mekki („spożywałem tu winogrona, figi, brzoskwinie, daktyle, których nie da się porównać z innymi na świecie"), Basry („z daktyli onych wyrabiają tu miód zwany sajlan, który smaczny jest niczym syrop"), Isfahanu („rośnie tu również pigwa, nieporównana pod względem smaku i wielkości"), Malediwów („z owoców palmy [kokosowej] wyrabia się mleko, olej i miód. Z miodu wyrabiają słodkie ciasto"), Chin („w Chinach jest dużo cukru, który dorównuje egipskiemu, a nawet bywa lepszy") czy wreszcie w nawiązaniu do miasta Sidżilmasa w Maroku („daktyle w Sidżilmasie są wyborniejsze w smaku od basryjskich"). W tym kontekście doskonale można zrozumieć zdumienie autora, gdy stwierdził, że na obszarze Złotej Ordy „na słodycze poglądają ze wstrętem". Trzeci zaś sposób odczytania itinerarium Ibn Battuty to poddać się inspiracji i wyruszyć w drogę jego szlakiem. I niech będzie on wzorem nie tylko niestrudzonego wędrowca, który zobaczył cały świat, ale i człowieka, który z podróżowania uczynił profesję.
Ibn Battuta, Osobliwości miast i dziwy podróży 1325-1354, przekł. z arabskiego T. Majda i H. Natorf, Książka i Wiedza, Warszawa 2008, s. 384- Kup książkę w merlin.pl