Książki

Fragment książki: "Aimée i Jaguar. Historia pewnej miłości, Berlin 1943"

Pod 'Wust' drzwi otwiera szczupła ruda osoba w szkłach bez oprawy. - Dzień dobry. Inge Wolf oddycha z ulgą.

1

Szerokie, wyłożone czerwonym chodnikiem drewniane schody skrzypią, kiedy przestępując po dwa stopnie naraz, Inge Wolf wspina się na czwarte piętro kamienicy przy Friedrichshaller Strasse 23. Oprawne w ołów witrażowe okna na półpiętrach wychodzą na pokryte zielenią podwórze i należącą do posesji oficynę - przeznaczoną dla uboższych mieszkańców skromniejszą i niższą replikę frontowej kamienicy. Im wyżej, tym lepszy widok roztacza się na dachy Schmargendorfu i naznaczone już jesienią lipy.

Jest 1 października i Inge Wolf musi się pospieszyć ze znalezieniem odpowiedniego miejsca. Jeśli w najbliższym czasie nie rozpocznie pracy w ramach obowiązkowego roku , zostanie wcielona do Służby Pracy . Tego czwartkowego przedpołudnia Friedrichshaller Strasse to już jej drugie podejście.

Pod "Wust" drzwi otwiera szczupła ruda osoba w szkłach bez oprawy. - Dzień dobry. Inge Wolf oddycha z ulgą. Po pięciu odzianych w podomki gospodyniach domowych, wykrzykujących na powitanie „Heil Hitler" i "Ach, jak to dobrze, że pani jest", o zwykłym "dzień dobry" nie śmiała już nawet marzyć. Ten natłok nazistek wynika prawdopodobnie z faktu, że dwudziestojednoletnia Inge jest zobowiązana odpracować rok w rodzinie co najmniej czterodzietnej. Gdyby miała 16 lat, uszłaby rodzina z jednym dzieckiem. I tak jest wystarczająco źle, że osoba jej pokroju, mająca w głowie naprawdę więcej niż tylko gotowanie i sprzątanie, musi zgłaszać się na posługi do innych, ale żeby służyć u nazistowskiej hołoty - tego już naprawdę za wiele. Jeśli taka jedna z drugą nawet we własnym domu wzywa Führera, łatwo można sobie wyobrazić, jak będzie dalej. "Ach, wie pani, jest taki duży wybór, muszę się najpierw rozejrzeć" - mówiła zawsze pospiesznie i brała nogi za pas.

Czy to ta stojąca przed drzwiami chuda jak pająk osóbka z odstającymi uszami i potarganymi krótkimi włosami skłania przenikliwymi i taksującymi czarnymi oczami Elizabeth Wust do powiedzenia "dzień dobry", czy też jest to pierwsza oznaka oczywistego zwątpienia w przekonania własnego małżonka?

Reklama