Muzyka

Solowy, bluesowy

Recenzja płyty: Gregg Allman, "Low Country Blues"

materiały prasowe
Bardzo spójna, świetnie zaplanowana płyta.

The Allman Brothers Band od ponad 40 lat porywają i czarują swoją muzyką kolejne pokolenia miłośników tzw. southern rocka, czyli muzyki łączącej elementy bluesa, rocka i country. Czołową postacią zespołu jest Gregg Allman – kompozytor, instrumentalista i wokalista. Jak to jednak bywa z wieloma artystami, ramy własnego zespołu, jakkolwiek liberalnie formułowane, bywają zbyt ciasne. Allman nie jest wyjątkiem – już w 1973 r. nagrał bardzo dobry solowy album „Laid Back”. Od tamtego czasu co kilka lat pojawiała się jakaś jego samodzielna produkcja.

Ta najnowsza nosi tytuł „Low Country Blues”. Producentem płyty jest T-Bone Burnett, uznany wykonawca, ale też bardzo wzięty producent. On właśnie współpracował z duetem Alison Krauss–Robert Plant, a ostatnio z Eltonem Johnem i Leonem Russellem przy płycie „The Union”. W rezultacie spotkania Allmana i Burnetta powstała bardzo spójna, świetnie zaplanowana płyta, na której, o dziwo, znajdziemy przede wszystkim wersje kompozycji innych bluesmanów. Jest tu tylko jeden utwór napisany przez Allmana z Warrenem Haynesem. Wśród muzyków towarzyszących usłyszeć można takie sławy jak Doyle Bramhall II czy Mac Rebennack.

Gregg Allman, Low Country Blues, Rounder Records

Polityka 09.2011 (2796) z dnia 25.02.2011; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Solowy, bluesowy"
Reklama