Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Muzyka

Skaldowie na nowo

Recenzja płyty: Brathanki, "Brathanki grają Skaldów"

materiały prasowe
Zabrakło tego, co wcześniej było przewagą Brathanków – umiejętnego połączenia popu z folkiem.

Zainteresowanie starym polskim bigbitem wciąż trwa i na tej fali zespół Brathanki postanowił zagrać na nowo piosenki Skaldów. Wybór szlachetny, bo spośród wielu innych rodzimych wykonawców debiutujących w latach 60. Skaldowie wyróżniali się oryginalnością brzmienia, jakością kompozycji i tekstów (pisali dla nich tacy mistrzowie, jak np. Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski czy Leszek A. Moczulski). Brathanki zmierzyły się przeto z legendą i... trochę rozczarowały. Nowe wykonania starych hitów są albo prostym odtworzeniem oryginału („Od wschodu do zachodu słońca”, „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”), albo wpadają w koleinę tzw. muzyki środka, co przypomina trochę styl polskiego musicalu typu „Metro”. Nowa wokalistka Agnieszka Dyk ma miłą barwę głosu, brak w nim jednak swoistości, która mocniej zwracałaby uwagę.

Zabrakło też tego, co wcześniej było przewagą Brathanków – umiejętnego połączenia popu z folkiem, które w przypadku piosenek Skaldów byłoby jak znalazł. No i aranżacje – owszem, fachowe, ale jakieś grzeczne, nazbyt konfekcyjne, co szczególnie uderza w „Dwudziestym szóstym marzeniu”, które w oryginale jest o niebo bardziej dynamiczne.

Brathanki, Brathanki grają Skaldów, QM Music

Polityka 38.2011 (2825) z dnia 14.09.2011; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Skaldowie na nowo"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną