Gotye, Making Mirrors, Universal
Swego czasu ktoś pytał mnie, czym różni się w muzyce popularnej Australia od reszty świata. Nie zastanawiając się długo, wypaliłem, że zawsze wychowywali się na uboczu i mieli dostęp do nieco innych płyt. Gdy słucham Gotye – prywatnie Woutera De Backera – dochodzę do wniosku, że ta pierwsza myśl była słuszna. 31-letni Australijczyk z belgijskiej rodziny klei swoje kompozycje z mnóstwa sampli z albumów, które wynajduje na tamtejszych pchlich targach, i jest to zestaw nieco inny niż te, które mają do dyspozycji jego koledzy w Europie i USA. Opakowany w naiwną melodię szlagier „Somebody That I Used To Know”, który dał mu pierwsze miejsca na listach przebojów także w Polsce, brzmi więc dziwnie świeżo. Ale już przez całą resztę utworów, nad których stylem Gotye (czytać jak Gaultier) ewidentnie nie panuje, przebija nuda, ślady niedoróbek i swoista nieporadność. Nie polecam więc tego zestawu, choć pomysłodawca nieźle radzi sobie wokalnie i dość niesprawiedliwie wytyka mu się podobieństwo do Stinga. Gotye – choć prezentuje częściej mydło niż powidło – jest jednak dużo bardziej różnorodny i niespokojny.