Muzyka

Boss znów rządzi rockiem

Recenzja płyty: Bruce Springsteen, "Wrecking Ball"

materiały prasowe
Springsteen daje nam okazję, byśmy sobie przypomnieli, że rodzicami rocka był czarny blues i muzyczna poezja folku.

W ostatnich dwóch dekadach Bruce Springsteen nie tylko angażował się politycznie (vide: album „The Rising”, wspieranie kampanii wyborczej Obamy), ale też występował jako mentor analizujący źródła amerykańskiej muzyki (vide: film dołączony do „We Shall Overcome. Pete Seeger Session”). Działał, jakby chciał udowodnić, że zasługuje na swój przydomek Boss. Tak naprawdę Boss nie musi niczego udowadniać. Ostatnia płyta pokazuje, że dziś nie ma bardziej świadomego swojej sztuki artysty rocka. „Wrecking Ball” skupia właściwie wszystko, co w rocku było najważniejsze od początku jego istnienia: mamy tu ekstatyczną muzykę („We Care Of Our Own”), buntownicze lewicowe przesłanie („Shackled And Drawn”) oraz uwznioślenie ducha wspólnoty („We Are Alive”). Przy tym szef Springsteen daje nam okazję, byśmy sobie przypomnieli, że rodzicami rocka był czarny blues i muzyczna poezja folku. Nie zawsze się o tym pamięta z uszami zajętymi angielskim avant popem. Słuchajmy więc Bossa i jego rockowej, niepokornej Ameryki.

Bruce Springsteen, Wrecking Ball, Sony

Polityka 11.2012 (2850) z dnia 14.03.2012; Afisz. Premiery; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Boss znów rządzi rockiem"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Ranking najlepszych galerii według „Polityki”. Są spadki i wzloty. Korona zostaje w stolicy

W naszym publikowanym co dwa lata rankingu najlepszych muzeów i galerii sporo zmian. Są wzloty, ale jeszcze częściej gwałtowne pikowania.

Piotr Sarzyński
11.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną