Intrygująca sztuka hałasu
Recenzja płyty: Semantik Punk, "Abcdefghijklmnoprstuwxyz"
Nie wiadomo, ilu z nich, po przesłuchaniu nagranego w Los Angeles dzieła Semantik Punk, przyjęło płytę z należytym entuzjazmem, bo oferta warszawskiego zespołu, znanego wcześniej jako Moja Adrenalina, zdecydowanie bardziej należy do sfery wyrafinowanej awangardy (postawangardy?) niż do najbardziej nawet prowokującej sceny rockowej. Owszem, w „Abc…” bez trudu znaleźć można charakterystyczne cechy noise’u, a nawet dyskretne znamiona free jazzu i współczesnych odmian muzyki improwizowanej, ale tak naprawdę dokonanie Semantik Punk nie wyczerpuje się wyłącznie w hałaśliwych dźwiękach.
„Abc…” jest bowiem próbą radykalnego podważenia potocznie akceptowanego statusu muzyki, czy to jako „parawanu dźwięku”, czy fetysza; jest – jak sugeruje nazwa zespołu – rodzajem rewolty semantycznej. Muzyka nie musi ani „umilać czasu”, ani nawet „znaczyć”, może natomiast oddziaływać samą formą – także hałasem, potokiem słów i głosek wykrzykiwanych do mikrofonu. Dajmy sobie szansę, posłuchajmy jeszcze… i jeszcze.
Semantik Punk, Abcdefghijklmnoprstuwxyz, Narodowe Centrum Kultury/Lado ABC