Neil wiecznie Young. Gigant rocka kończy 80 lat. I wciąż jest aktualny

Jeden z największych artystów rocka kończy 80 lat. Ale fenomenem nie jest tu tylko to, że tyle dekad przetrwał, tylko fakt, że ciągle był aktualny.

Kulturalnie polecamy i ostrzegamy. Kogo ocalić od Springsteena? Dziś każdy może być własnym Bossem

Bruce Springsteen płytę „Nebraska” nagrywał samotnie. Teraz zaprasza widownię kin na całym świecie do obejrzenia tego procesu i jeszcze wydaje na nowo album w kształcie, w jakim kiedyś nie chciał go publikować.

Jeremy Allen White: Byłem fanem Springsteena od zawsze. Jego obecność na planie paraliżowała

Do sceny koncertowej wcisnęliśmy ludzi z okolicy, którzy kochali Bruce’a. A on im mnie przedstawił i rozgrzał publiczność. Wszystko tam było prawdziwe oprócz mnie – mówi Jeremy Allen White, który zagrał artystę w filmie „Springsteen: Ocal mnie od nicości”.

Swans i reszta, czyli przewodnik koncertowy po intensywnej jesieni

Swans i inni, czyli przewodnik po intensywnej jesiennej ofercie koncertowej na polskich scenach.

David Byrne, fenomen w garniturze. Z każdym albumem wymyśla siebie na nowo

David Byrne odkrył sekrety sceny: wymyślać się na nowo i ciągle zadawać pytania. Wyszła z tego jedna z najtrwalszych karier w muzyce rozrywkowej.

Nie przegap! „Polityka” poleca: platoniczna przyjaźń, misterium zamiast koncertu

Czarny Książę Oz. Ta śmierć to koniec pewnej epoki. Następcy nie będzie

Śmierć Ozzy’ego Osbourne’a to koniec epoki nie tylko w dziejach heavy metalu, lecz także w historii muzyki rozrywkowej w ogóle.

Ozzy Osbourne nie żyje. Samozwańczy Książę Ciemności, sceniczna bestia. Był gigantem

Ozzy Osbourne zmarł niespełna trzy tygodnie po swoim ostatnim koncercie. Miał 76 lat. Prawdopodobnie i tak będzie żył wiecznie.

Kulturalnie polecamy i ostrzegamy: „Jurassic World” i inne dinozaury, czyli weekend z prehistorią

Nawet poza kinami trudno będzie uciec od dinozaurów, choć mniej niebezpiecznych: czeka nas przypadkowy (i rozłożony w czasie) festiwal hardrockowych weteranów.

Nieznośny ciężar geniuszu. Brian Wilson za sukces zapłacił wysoką cenę

Nie żyje Brian Wilson. W muzyce popularnej człowiek, który dotarł tak wysoko, jak tylko można – i zapłacił za to równie wysoką cenę.