Muzyka

Melodyjne, że strach

Recenzja płyty: Strachy Na Lachy, "!TO!"

materiały prasowe / materiały prasowe
Fani mają tu wszystko, za co kochają Grabaża: rockowe brzmienie, fajne teksty o ważnych sprawach, no i melodie, które nie tylko wpadają w ucho, ale i zapadają w pamięć.

Najnowsza płyta zespołu Strachy Na Lachy ma wielką siłę uwodzenia. Na dziesięć zamieszczonych tu piosenek każda może być singlowym hitem. Chciałoby się powiedzieć – co za rozrzutność! A jednak dziś, kiedy muzyka rzadko bywa fetyszem, trzeba i na taką rozrzutność się zdobyć. Ważne, by starczyło talentu, a Grabaż jako autor piosenek ma go chyba nawet w nadmiarze. Ciekawa, choć trochę niepokojąca, wydaje się pewna ambiwalencja zawarta w tekstach. W „I Can’t Get No Gratisfaction” autor piętnuje rewindykacyjny charakter młodych konsumentów kultury, w „Gorszych” mocno krytykuje młode pokolenie, ale w innych piosenkach sprawia wrażenie jeśli nie kumpla, to przynajmniej spolegliwego opiekuna. Cóż, rock jest młody, wiecznie młody!

 

Strachy Na Lachy, !TO!, SP Records

Polityka 08.2013 (2896) z dnia 19.02.2013; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Melodyjne, że strach"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną