U nas dopiero wchodzi na rynek, a we Francji już otrzymała Diapason d’Or. Pierwsza solowa płyta Piotra Beczały dla Deutsche Grammophon (a zarazem debiut w tej prestiżowej firmie Łukasza Borowicza, laureata Paszportu POLITYKI 2007) poświęcona jest, co może wydawać się zaskakujące, muzie lżejszej. Ale i najwybitniejsi tenorzy tą muzą się w pewnym zakresie zajmowali – przykładem jest adresat dedykacji tej płyty, wybitny tenor austriacki Richard Tauber (1891–1948), solista Opery Wiedeńskiej, który po Anschlussie wyemigrował do Anglii. Wykonywał on zarówno opery, od Mozarta po Korngolda, jak i operetki. Beczała, choć na co dzień pozostaje przy repertuarze klasycznym, także robi wypady w stronę lżejszą; na ostatnim koncercie sylwestrowym w drezdeńskiej Semperoper zrobił furorę repertuarem z tej właśnie płyty.
Są tu arie z operetek Lehára (w tym duet „Usta milczą, dusza śpiewa” z Anną Netrebko) i Kálmána oraz popularne pieśni, takie jak „Brunetki, blondynki” czy „Całuję twoją dłoń, madame”; jest też, co ciekawe, aria z operetki autorstwa samego Taubera „Der singende Traum”, w którą wmontowany został głos autora, obaj tenorzy śpiewają tu więc w duecie. Beczała wykonuje ten repertuar zupełnie inaczej niż większość solistów: bez cienia kiczu, afektowania, przesadnej wibracji. Recenzent francuskiego pisma „Diapason” napisał, że słychać, iż głos polskiego tenora kształtował się na Mozarcie. To absolutna prawda.
Piotr Beczała, Royal Philharmonic Orchestra, dyr. Łukasz Borowicz, Mein ganzes Herz, Deutsche Grammophon