Muzyka

Ironia i melodia

Recenzja płyty: Świetliki, „Sromota”

materiały prasowe
Prawdziwy psychorock.

Od poprzedniej płyty Świetlików minęło osiem długich lat, ten i ów narzekał, że pewnie poecie Świetlickiemu znudziło się granie z zespołem muzycznym, ale oto jest, oto jest nowy trzypłytowy (!) album. Jest tu wszystko, co ważne w słowie i w muzyce. Niski głos Marcina Świetlickiego melorecytuje frazy niekiedy mroczniejsze od tych, jakie zwykł śpiewać Nick Cave, brutalniejsze w opisach miejskich klimatów niż te z dawnych krakowskich pieśni Maleńczuka, a nade wszystko ironiczne i kąśliwe. Przeraźliwy Pinokio, „który próbuje wydobyć się z drewna”, wojna palących z niepalącymi, fragment z „Wesela” Wyspiańskiego (notabene tytułowy), no i „opuszczam Gotham z kobietą-kotem”. Horror, erotyka i czarny humor. A wszystko na tle transowego rytmu i melodii, jakby od niechcenia granych, a przecież zapadających w pamięć, a niekiedy wręcz przebojowych. Nie ma sensu powtarzać przy tej okazji frajerskich banałów o poezji śpiewanej, bo przeszywające na wylot serca i mózgi teksty Świetlickiego (tudzież te gościnne Pawła Sołtysa czy evergreen Lecha Janerki „Zabawa”) to prawdziwy psychorock.

 

Świetliki, Sromota, Karrot Kommando

Polityka 44.2013 (2931) z dnia 28.10.2013; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Ironia i melodia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną