Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Czysty talent

Recenzja płyty: Lorde, „Pure Heroine”

materiały prasowe
Kompromis między muzyką do słuchania w radiu i do tańca.

Nowa bohaterka popu porzuciła długie nazwisko (Ella Maria Lani Yelich-O’Connor) dla pseudonimu Lorde, a za to wielki świat bardzo szybko (ma 17 lat) wydobył ją z kraju, który wydaje się w muzyce rozrywkowej raczej prowincją (Nowa Zelandia). Trudno uwierzyć w dużą świadomość muzyczną u tak młodej osoby, ale skoro stoi za nią lokalny 30-letni producent Joel Little, w wielkim świecie nieznany, to najwidoczniej głównym czynnikiem był talent. Album „Pure Heroine”, który podbija amerykańską listę bestsellerów i właśnie ukazał się w Polsce, tylko to potwierdza. Lorde wydaje się na nim kimś pomiędzy następczynią nostalgicznej Lany Del Rey (którą przypomina warunkami głosowymi) a konkurentką dla Aluny Francis z modnego elektronicznego duetu AlunaGeorge. I jest to pod każdym względem rozsądny kompromis między muzyką do słuchania w radiu i do tańca, przynoszący kilka zaskakująco wręcz dobrych piosenek („Ribs”, „Team”). Pozostawia nadzieję na to, że ta nastolatka tytułową heroiną zostanie na dłużej.

 

Lorde, Pure Heroine, Universal

Polityka 48.2013 (2935) z dnia 26.11.2013; Afisz. Premiery; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Czysty talent"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną