Nagrania pełne finezji, wielobarwne, a zarazem hipnotyzujące.
Atmosferę wokół techno – gatunku przez moment masowego, dziś znów bardziej podziemnego w charakterze – zepsuły u nas w swoim czasie sponsoring i jarmarczna otoczka. I jeszcze kult rocka, z Maciejem Maleńczukiem śpiewającym kiedyś, że „od techno to można z nudów zdechnąć”. Tymczasem mający świetny artystycznie moment (kilka wydawnictw w ostatnich miesiącach, współpraca m.in. z niemieckimi artystami Atomem TM i Maksem Loderbauerem) Jacek Sienkiewicz od lat udowadnia, że w narracji dotyczącej przyszłości techno ma pozycję centralną. Ceniony za granicą, przez lata robił za przykład rzadkiej w muzyce elektronicznej eksportowej kariery Polaka.
Jacek Sienkiewicz, Drifting, Recognition
Polityka
29.2015
(3018) z dnia 14.07.2015;
Afisz. Premiery;
s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Przyszłość przeszłości"