Lutosławski na nowo
Recenzja płyty: Krystian Zimerman, Berliner Philharmoniker, Simon Rattle, „Witold Lutosławski, Piano Concerto, Symphony No. 2”
To drugie nagranie Koncertu fortepianowego Lutosławskiego przez Krystiana Zimermana dla Deutsche Grammophon. Pierwsze ukazało się zaraz po prapremierze w Salzburgu. Być może dlatego firma nie spieszyła się z nową płytą, ale przecież od tamtej pory interpretacja pianisty nie tylko dojrzała, ale wręcz się zmieniła. Komu zdarzyło się słyszeć w Roku Lutosławskiego 2013, jak Zimerman gra dedykowany sobie koncert obecnie, ten zapamiętał z pewnością wydarzenie wyjątkowe. Pianista sam chętnie opowiadał o tym, jak wracając do utworu po latach, odkrył w nim wielki dramat. Ten dramat jest słyszalny i w nagraniu: temperatura w pewnych momentach wzrasta maksymalnie. Ale są też chwile prawdziwego liryzmu i subtelności, a przy tym wirtuozerii, okazywanej jakby od niechcenia, mimochodem.
Tej fantastycznej kreacji towarzyszy na płycie inna, również wybitna, choć utwór jest dużo trudniejszy w odbiorze: II Symfonia, o 20 lat wcześniejsza od Koncertu, to próbowanie się Lutosławskiego z jeszcze dość nowym wówczas dla niego językiem muzycznym. Chłodna, matematyczna, jednak pod batutą Simona Rattle’a nabiera barw i blasku; słuchając, można też śledzić, co w tej muzyce zapowiada dzieła późniejsze, z Koncertem włącznie. W obu dziełach zresztą orkiestra jest walorem osobnym – to absolutnie giętki i sprawny instrument.
Krystian Zimerman, Berliner Philharmoniker, Simon Rattle, Witold Lutosławski, Piano Concerto, Symphony No. 2, Deutsche Grammophon