Muzyka

Funk Floyd

Recenzja płyty: David Gilmour, „Rattle That Lock”

materiały prasowe
Nowy autorski materiał Gilmoura jest lżejszy niż płyta „On an Island”, mimo że wokalista i gitarzysta zatrudnił podobne grono współpracowników.

Gitarowy wstęp brzmi jak zawsze, ale później utwór tytułowy sygnalizuje, że David Gilmour – po pożegnalnej płycie Pink Floyd – spróbuje nas jednak czymś zaskoczyć. Piosenka „Rattle That Lock” to bardziej Chris Rea niż Pink Floyd. I raczej stara muzyka pop niż blues. Ogólnie nowy autorski materiał Gilmoura jest lżejszy niż płyta „On an Island”, mimo że wokalista i gitarzysta zatrudnili podobne grono współpracowników. Zbigniew Preisner znów aranżował partie orkiestrowe, Phil Manzanera współprodukował, Guy Pratt grał na basie, a David Crosby i Graham Nash śpiewali w chórkach, a na fortepianie zadebiutował nastoletni syn autora Gabriel. Kompozycje są jednak nierówne, psuje album kilka pretensjonalnych ballad nawiązujących do kontynentalnej (Francja) piosenkowej tradycji. F

David Gilmour, Rattle That Lock, Columbia

Polityka 39.2015 (3028) z dnia 22.09.2015; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Funk Floyd"
Reklama