Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Zimny ogień

Recenzja płyty: Zamilska, „Undone”

materiały prasowe
W warstwę perkusyjną wszyta została niemal we wszystkich utworach gęsta rytmika Trzeciego Świata, która naprowadza na źródła gniewu i dokładniejszą tematykę tych dźwiękowych doniesień.

Gdy o mnie myślisz, pomyśl o ogniu” – zaczyna Natalia Zamilska drugi utwór na tej płycie. Polska artystka (rozpoznawana już za granicą) kreuje zimny, mechaniczny, ponury obraz rzeczywistości. Więcej tekstów nie trzeba – „Undone” to wyrażony środkami muzyki elektronicznej gniew, ilustracja do informacji ze świata. Bliskie techno brzmienia też są bardzo wprost: suche i mocne niczym barwy generowane kiedyś na komputerze Amiga. A całość tak sugestywna, że nie potrzebuje słownej narracji – o ciarki na plecach przyprawiają już pojedyncze samplowane okrzyki, np. w mrocznym „Smash”. Niepokojem napełnia okładka z motywem swastyki wszytym w piękną suknię. W podobnie dyskretny sposób w najbardziej charakterystyczną dla Zamilskiej warstwę perkusyjną wszyta została niemal we wszystkich utworach gęsta rytmika Trzeciego Świata, która naprowadza na źródła gniewu i dokładniejszą tematykę tych dźwiękowych doniesień.

Zamilska, Undone, Untuned

Polityka 10.2016 (3049) z dnia 01.03.2016; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Zimny ogień"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną