Na krótkiej, zwięzłej i mocnej płycie trudno się natknąć na ślad słabizny.
Raz na dekadę można by oczekiwać od grupy Hey pozytywnego wstrząsu. Ten z lat 90. zaowocował spolszczeniem ówczesnej estetyki rockowej. Ten po roku 2000 przyniósł mocne poszerzenie palety brzmień i dojrzałość liryczną. „Błysk” niby oferuje znów lekki zwrot w stronę gitar i rockowej dynamiki, ale to żadna rewolucja. Zaoferowanie okładki w czterech kolorach do wyboru i czterech różnych kolejności utworów to też nie pomysł na wstrząs. Ale krytykować zespół grający od lat na rzadko utrzymywanym poziomie jest trudniej, niż się wydaje.
Hey, Błysk, Kayax
Polityka
19.2016
(3058) z dnia 03.05.2016;
Afisz. Premiery;
s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Hej okej"