Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Dla domu i na stadion

Recenzja płyty: The Dead Daisies, „Make Some Noise”

materiały prasowe
Materiał do wspólnej zabawy zarówno na niezłej imprezie, jak i na stadionie.

Bardzo stosowny tytuł – „Make Some Noise” – nosi nowa płyta The Dead Daisies. Gitarowy hałas to wyróżniająca cecha albumu tej „supergrupy”. Cudzysłów wydaje się tu stosowny, gdyż mianem supergrupy chrzczono już tyle formacji, że to określenie cokolwiek zwietrzało. Niemniej jeśli członkowie zespołu wywodzą się m.in. ze składów Whitesnake, Thin Lizzy czy Mötley Crüe (wokalista John Corabi), to trudno tu mówić o poważnym nadużyciu. Dodatkowym powodem do chwały może być fakt, że The Dead Daisies byli ponoć pierwszym po latach zachodnim zespołem, który wystąpił na Kubie.

The Dead Daisies, Make Some Noise, SPV

Polityka 36.2016 (3075) z dnia 30.08.2016; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Dla domu i na stadion"
Reklama