Recenzja płyt: Zbigniew Seifert, „Variospheres, Live In Solothurn”, „Solo Violin”
Rozpoczęła również działalność wydawniczą – i to od razu od rewelacji. Po raz pierwszy światło dzienne ujrzało nagranie z koncertu artysty, który odbył się w Solurze 18 stycznia 1976 r., z jego międzynarodowym zespołem Variospheres (Szwajcar Hans Hartmann na basie, Belg Michel Herr na klawiszach i Janusz Stefański na perkusji). Kopia nagrania zachowała się u Stefańskiego; po poszukiwaniach odnaleziono też oryginał. Utwory są już częściowo znane z innych płyt („Man of the Light”, „Zbigniew Seifert”), ale oczywiście grane inaczej; szczególnie fascynujące jest solo Seiferta na początku „On the Farm”. Jednocześnie fundacja wydała nieobecną już na rynku płytę „Solo Violin” – również nagranie live, z koncertu z 19 maja 1976 r., z którego dochód skrzypek przeznaczył na swoją operację nowotworową (niestety nieudaną). Choroba artysty jednak jest zupełnie niesłyszalna w jego wspaniałym, pełnym pozytywnej energii muzykowaniu, będącym pod niewątpliwym wpływem Johna Coltrane’a, ale bardziej radosnym – po jasnej stronie mocy.
Zbigniew Seifert, Variospheres, Live In Solothurn, Fundacja im. Zbigniewa Seiferta; Zbigniew Seifert, Solo Violin, Fundacja im. Zbigniewa Seiferta