Osobliwa to płyta, inna od tego, z czym duet braci Waglewskich jest kojarzony. Do Fisz Emade Tworzywo dawno temu przylgnęła raczej etykieta „inteligentnego hip-hopu z elektroniką w tle”, tymczasem „Radar” zaczyna się od dynamicznego rock’n’rolla („Wolne dni”), by potem oscylować między archaicznym elektropopem a balladą (znakomite „Dwa ognie”). Klimat tej muzyki przypomina lata 80., ale zarówno to, jak i nawiązania do konkretnych konwencji, prezentowane jest z wyraźnie wyczuwalnym dystansem – syntezatory brzmią jak z jakiegoś snu albo onirycznego teledysku przedrzeźniającego new romantic, gitara z ostentacyjnym przesterem sprawia wrażenie cytatu ze świata, którego dawno już nie ma. Do tego dochodzą teksty Fisza, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej przygaszone ponurą, nieledwie depresyjną refleksją. Bohater tych tekstów sprawia wrażenie kogoś kompletnie pozbawionego złudzeń co do świata, którym rządzi cyniczna polityka Wielkiego Brata, a noce upływają na męczącej, niespokojnej bezsenności. Do równowagi przywracać może co najwyżej ironia albo szyderstwo. Bardzo to wszystko smutne, ale warte uwagi.
Fisz Emade Tworzywo, Radar, Grand Imperial/Dwa Ognie