Może nie skacze tak żwawo jak Mick Jagger, ale występuje, komponuje i nagrywa, mając ukończone 86 lat! Na wydanym w końcu czerwca br. albumie „Ride Me Back Home” w żadnym z 11 utworów nie słychać w głosie mistrza jakiejkolwiek niepewności, zawahania czy zmęczenia. Owszem, jak zauważa jeden z recenzentów, to już kolejna z ostatnio wydanych płyt Nelsona sygnalizująca jego świadomość własnej śmiertelności, np. w lirycznej balladzie „One More Song to Write”, ale nastrój większości utworów jest pogodny. Znakomicie wypadają kompozycje własne artysty, takie jak „Come on Time” czy wręcz przebojowe „Seven Year Itch”. Album „Ride Me Back Home” dowodzi, że nawet w podeszłym wieku można zachować artystyczną świeżość, nie zadowalając się wyłącznie przypominaniem minionych dokonań.
Willie Nelson, Ride Me Back Home, Sony
Ocena 4,5/6