Muzyka

Siła słowa, słabość mowy

Recenzja płyty: Bitamina, „Kwiaty i korzenie”

materiały prasowe
Wrażliwości i pomysłowości chłopakom z Bitaminy nie brakuje.

Kiedy pięć lat temu ukazał się „Plac zabaw”, drugi album Bitaminy, zespół ulokowano w kręgu (cokolwiek by to znaczyło) eksperymentalnego hip-hopu. Po czwartej w dorobku „Kawalerce”, bardziej piosenkowej, z przebojowym „Domem”, grupa ugruntowała swoją markę wytwórni dźwięków nieoczywistych, chętnie zapraszanej na najbardziej prestiżowe w Polsce festiwale (od Taurona po Open’er). „Kwiaty i korzenie” to w gruncie rzeczy konsekwencja i dalszy ciąg tej drogi, są jednak znamienne różnice. Wokale stały się melorecytacjami, bity – subtelnym akompaniamentem, zaś największą rangę zyskały słowa. Wyszedł z tego osobliwy wariant poezji oralnej, której niedościgłym wzorcem może być mistrz dub poetry Linton Kwesi Johnson. Mateusz Dopieralski i Piotr Sibiński nie dysponują niestety głębokim timbrem i donośnością głosu czarnych artystów, ich możliwości w tej dziedzinie naznaczone są mazowieckim raczej kolorytem, a szkoda, bo teksty takich utworów jak „Mama Europa” czy „Prezydent”, z lekka słowotoczne i marihuanowo-surrealne, zadziwiają mocno. Być może to dopiero początek pracy nad jakąś nową formułą poetycko-muzycznego slamu i kolejny album stanie się odkryciem epokowym. Wrażliwości i pomysłowości chłopakom z Bitaminy nie brakuje, więc czekamy!

Bitamina, Kwiaty i korzenie, Kalejdoskop/Agora

Polityka 30.2019 (3220) z dnia 23.07.2019; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Siła słowa, słabość mowy"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną