Muzyka

Nie kukizuj

Recenzja płyty: Pidżama Porno, „Sprzedawca jutra”

materiały prasowe
Śmiem twierdzić, że, podobnie jak na antyrządowych manifestacjach KOD, barierą dla odbiorcy może się okazać nie sens, tylko estetyka.

Z Pidżamą Porno pojawiającą się po kilkunastu latach z zestawem nowych piosenek jest – z zachowaniem proporcji – trochę jak z Lechem Wałęsą zaproszonym na konwencję opozycji. Mamy oto figurę godną szacunku, ale i ryzyko, że emocjonalną wypowiedzią może wywołać odruch lekkiego choćby zażenowania. Wrażenie to potęguje jednoznacznie polityczny ton „Sprzedawcy jutra”. Łatwo się wczuć we frustrację Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego, który „każdego dnia wyjeżdża z Polski do Polski”, widząc manifestacje skrajnej prawicy, z trwogą patrzy, jak młodzież „kukizuje” („Nie kukizuj miła” – zręcznie trawestuje Grabaż Grechutę) i flirtuje z brunatną siłą, albo jest mu przykro, gdy widzi kotwice na kijach bejsbolowych.

Pidżama Porno, Sprzedawca jutra, SP Records

Polityka 42.2019 (3232) z dnia 15.10.2019; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie kukizuj"
Reklama