Nowy album Nicka Cave’a wciąż nie należy do pogodnych, ale więcej w nim na powrót zainteresowania światem zewnętrznym, już nie tylko własną stratą. Na poprzednich płytach, przełamujących dotychczasowy styl australijskiego barda, przeżywaliśmy razem z autorem jego żałobę po tragicznej śmierci syna. Tym razem autor przypomina obrazki z własnego dzieciństwa, wracają skojarzenia biblijne, pojawiają się metaforyczne komentarze do protestów Black Lives Matter (w najciekawszym utworze „White Elephant”) i do pandemicznej izolacji.