Muzyka

Krew, pot i rock

Recenzja płyty: Rob Zombie, „The Lunar Injection Kool Aid Eclipse Conspiracy”

materiały prasowe
Świadomie groteskowa i przerysowana estetyka zdążyła zjednać autorowi pokaźne grono fanów.

Jeżeli artysta posługuje się pseudonimem Rob Zombie i wydaje płytę z okładką, której reprodukcja widnieje obok tego tekstu, to nawet ktoś niezorientowany w zakamarkach muzyki rockowej może przeczuwać, że spotka go coś strasznego. To oczywiście informacja i ostrzeżenie tylko dla niewtajemniczonych. Fani muzyki rockowej wiedzą, czego oczekiwać od tego ekscentrycznego muzyka. Już sam tytuł jego najnowszego albumu, „The Lunar Injection Kool Aid Eclipse Conspiracy”, może wywołać konfuzję nawet u osób biegle posługujących się językiem angielskim.

Rob Zombie, The Lunar Injection Kool Aid Eclipse Conspiracy, Nuclear Blast

Polityka 15.2021 (3307) z dnia 06.04.2021; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Krew, pot i rock"
Reklama