Wszystkie te bardzo osobiste utwory odbiera się tak jak intymne wyznania wykonującej je wokalistki.
Znów hołd dla Kory – można by skwitować kolejny (po płycie Ralpha Kaminskiego) album odnoszący się do zmarłej w 2018 r. wybitnej piosenkarki. A jednak płyta Natalii Przybysz nie jest po prostu muzycznym trybutem. Nie tylko dlatego, że obok zamieszczonych tu ośmiu piosenek z tekstami Kory są dwie napisane przez samą Natalię. Głównie dlatego, że owe teksty Kory (poza jednym) nigdy wcześniej nie były śpiewane. Ale to nie wszystko. Natalia Przybysz w jednej z pierwszych wypowiedzi po nagraniu „Zaczynam się od miłości” wyznała, że traktuje swoją nową płytę tak, jak gdyby była jej płytą autorską. I słusznie, bo muzycznie jest to ciąg dalszy drogi wybranej przez artystkę dawno temu.
Natalia Przybysz, Zaczynam się od miłości, Kayax
Polityka
10.2022
(3353) z dnia 01.03.2022;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Kora, czyli Natalia"