Tak czy inaczej album warszawskiego duetu to udany debiut, po którym, mam nadzieję, przyjdą dalsze, jeszcze ciekawsze dokonania.
Mamy na tej płycie dwa elementy często dziś występujące w rodzimej muzyce popularnej. Pierwszy, odnoszący się do brzmienia, aranżacji i produkcji, to charakterystyczny powrót do przeszłości. W przypadku płyty Reflektora – nawiązania do tanecznej elektroniki i starego synthpopu z lat 90. i 80. Gdy słucha się takich piosenek jak „Fantazja”, „Niby nic” czy otwierający płytę przebojowy „Triumf”, można wyczuć echo epoki new romantic, piosenek OMD czy nawet pierwszego albumu Bronsky Beat.
Reflektor, Tętno 92/95, Popcorn Records
Polityka
17.2022
(3360) z dnia 19.04.2022;
Afisz. Premiery;
s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Dyskoteka końca świata"