Pepolowi udało się sprawić, że głos Kory, jej śpiew i mowa swobodnie przekraczają granice światów i lokują się w nieskończoności.
To nie są – jak znane nam z płyt Natalii Przybysz czy Ralpha Kaminskiego – nowe wersje starych piosenek Kory. Album wiolonczelisty Royal String Quartet Michała Pepola (który zresztą brał udział przy pracy nad płytą Kaminskiego) jest całkiem nowym, autorskim przedsięwzięciem artystycznym inspirowanym twórczością Kory i wykorzystującym jej głos, szept, śmiech, śpiew, a także fragmenty linii melodycznych jej przebojów, niekiedy pochodzące stamtąd riffy i bity. Pomysł, trochę jak z idei kolażu dźwiękowego Johna Oswalda, urzeczywistnił się na tej płycie w sposób niezwykły.
Michał Pepol, Kora – nieskończoność, Agora
Polityka
37.2022
(3380) z dnia 06.09.2022;
Afisz. Premiery;
s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Głosy Kory"