Zestaw poezji polskich (od Adama Mickiewicza po Jacka Cygana) i jednej obcej (Edgar Allan Poe) zaśpiewanych przez Sanah zapowiedziany został jako „deser” po bestsellerowej płycie „Uczta”. I wydany na razie tylko w wersji cyfrowej – jako zbiór singli i balansujących na granicy zgrywy wideoklipów pokazujących autorkę to w gumiakach i z siatkami w polu (patriotyczny Asnyk), to obserwującą krowy nad rzeką („Nic dwa razy się nie zdarza” Szymborskiej), to znów przechadzającą się po cmentarzu („Bajka” Baczyńskiego) albo myjącą starą Warszawę („Warszawa” Tuwima, chyba złośliwie wybrana z dorobku tego poety). Ocena fanów jest euforyczna: Słowacki byłby wzruszony, poezja uratowana, a matura będzie odtąd przyjemnością. Owszem, wpływ tego zestawu na młodzież będzie większy niż rola werdyktu Nike.
Sanah, Poezyje, Magic Records