Muzyka Florence dalej jest, jaka była: podąża za osobowością i ekspresją bohaterki, trochę w poprzek mód i gatunków.
Kilkanaście tygodni temu Florence Welch, czyli siła napędowa Florence + The Machine, dała sygnał, że coś się szykuje. Opublikowała krótki filmik, w którym wykopuje dziurę w ziemi i próbuje w nią wykrzyczeć emocje. Ostatecznie „Everybody Scream”, zapowiadane trzema coraz ciekawszymi singlami, to płyta bardzo intensywna, momentami podniosła, jednak nie krzykliwa. Za to ma szansę być bardzo głośna: Welch operuje głosem jak zwykle w rejonach między Kate Bush a PJ Harvey, ale piosenki momentami mają potencjał hitów Taylor Swift, tyle że przeniesionych w dojrzalsze, a przy tym dość mroczne, nawet gotyckie realia i zahaczające o magię tematy.
Florence + The Machine, Everybody Scream, Republic
Polityka
45.2025
(3539) z dnia 04.11.2025;
Afisz. Premiery;
s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Duża i głośna"