Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

JJ Grey i Mofro: doskonałe granie z Florydy

Doskonała płyta, coś dla antyfanów popu.

Stany Zjednoczone to spory kraj. Banałem jest w kółko powtarzane twierdzenie, że jeśli ktoś myśli, że odwiedziwszy Nowy Jork poznał Amerykę, to jest w poważnym błędzie. Podobnie jest z muzyką. Jeżeli ktoś wysłucha piosenek z amerykańskiej listy przebojów, niewiele się dowie o muzyce Stanów Zjednoczonych. A nawet jeżeli pojedzie na południe Stanów, to jeszcze nie znaczy, że pozna tzw. southern rocka. Sporo może się jednak o nim dowiedzieć, słuchając najnowszej płyty niejakiego JJ Greya z zespołem Mofro.

Grey pochodzi z Florydy, ale jego muzyka nie jest pogodną, słoneczną imprezą dla wypoczywających staruszków i importowanych Kubańczyków. Nowa płyta Greya i Mofro „Orange Blossoms” to typowa dla Południa mieszanina rocka, bluesa, soulu i jazzu. Dużo tu nastrojowych melodii, odpowiednio wspomaganych przez typową sekcję, pięknie brzmiące trąby, a nawet skrzypce. Zaś jednym ze skrzypków jest, ku radości całej Polski, Piotr Szewczyk. Grey sam wymyślił wszystkie (no, poza jedną) piosenki, a lekko utaplał je w słynnej bagnistej atmosferze Południa współproducent Dan Prothero. Doskonała płyta, szczególnie zalecana dla tych, którzy nie za bardzo gustują w homogenizowanym popie, tak ukochanym przez nasze dobre stacje radiowe.
 

JJ Grey & Mofro, Orange Blossoms, Alligator 2008 

  

Reklama

Czytaj także

Fotoreportaże

Legendarny Boeing 747 przechodzi do historii

Po ponad półwieczu dominacji na niebie do historii przechodzi Boeing 747, Jumbo Jet. Samolot, który zmienił lotnictwo cywilne. I świat.

Olaf Szewczyk
21.03.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną