Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Gwiazdorski Juliusz Cezar

Daje widzowi prawdziwą satysfakcję

Obsady występującej w „Juliuszu Cezarze” Haendla nie powstydziłoby się wiele teatrów operowych na świecie, choć wszyscy soliści pracują dłużej lub krócej dla Warszawskiej Opery Kameralnej. Część zresztą już tylko tu wpada przelotem w trakcie międzynarodowej kariery, jak Olga Pasiecznik (fantastyczna Kleopatra), Anna Radziejewska (rewelacyjna w roli tytułowej) czy Jacek Laszczkowski (śpiewający sopranem, olśniewający w roli Sekstusa). Ale i reszta obsady, związana z teatrem wciąż blisko, zachwycała: Dorota Lachowicz jako urodziwa i godna wdowa Kornelia i Jarosław Bręk (Achilla) obdarzony piękną barwą głosu. Najmniej pewnie brzmiał głos początkującego jako męski sopran Jana Monowida w karkołomnie trudnej roli Ptolemeusza.

Bezpretensjonalna reżyseria Marka Weissa, maksymalnie prosta scenografia i kostiumy Marleny Skoneczko, utrzymane w czerni i bieli (ale bez symboliki: po prostu czerń jest przypisana Rzymianom, biel – Egipcjanom), dowcipny ruch sceniczny z udziałem grupy mimów (choreografia Izadory Weiss), akompaniament orkiestrowy pod kierunkiem Władysława Kłosiewicza – wszystko to daje widzowi prawdziwą satysfakcję.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną