Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

J.J. Cale, mruczek z Oklahomy

Recenzja płyty: J.J. Cale, "Roll On"

Zrelaksowane granie. A gitara - palce lizać

Z podziwem obserwuję działalność J.J. Cale’a. Facet niedawno skończył siedemdziesiąt lat, nagrywa i koncertuje od niechcenia, reprezentuje styl daleki od jakiejkolwiek obowiązującej mody, a wciąż tworzy fantastyczną muzykę bardzo wysoko cenioną przez publiczność i krytyków. Ostatnio znowu nadarzyła się okazja, by docenić Cale’a – w końcu lutego do sklepów trafiła jego najnowsza płyta zatytułowana „Roll On”.

Mamy tu tradycyjną Cale’owską mieszankę bluesa, country, jazzu i boogie, ale tym razem nagraną w bardzo oszczędny sposób, gdyż J.J. sam gra prawie na wszystkich instrumentach, wyłączywszy jedynie bębny. Raz pojawia się też Eric Clapton, ale jako uczestnik sesji do poprzedniej płyty „The Road to Escondido”. Zresztą z Claptonem czy bez niego „Roll On” to doskonały zestaw dwunastu piosenek, idealny dla miłośników zrelaksowanego grania. A gitara Cale’a – palce lizać.
 

J.J. Cale, Roll On, Rounder, 2009 

  

Polityka 12.2009 (2697) z dnia 21.03.2009; Kultura; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "J.J. Cale, mruczek z Oklahomy"
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną