Dokonaniami naszego młodego jeszcze (ur. w 1983 r.) klarnecisty można by obdzielić kilka osób, i to reprezentujących różne sfery muzyczne. Odebrał klasyczne wykształcenie w poznańskiej Akademii Muzycznej, fascynując się jednocześnie światem jazzu i XX-wiecznej muzyki poważnej. Zanim jeszcze doczekał się szerszego zainteresowania w Polsce, nawiązywał kontakty zagraniczne – jedna z jego pierwszych płyt to duet z Timem Daisym. Ich album „Four Walls” (2008 r.) został płytą roku w plebiscycie jazzowego serwisu Diapazon. Muzycy, z którymi regularnie współpracuje (m.in. Hamid Drake, Bobby Few i Klaus Kugel – dwaj ostatni współtworzą jego skład Undivided), to nierzadko najlepsi instrumentaliści związani ze światową sceną muzyki improwizowanej. W Polsce znalazł oparcie w składzie klarnetowego kwartetu Ircha, sformowanego przez Mikołaja Trzaskę. Grał również kompozycje tego ostatniego do filmu „Róża” Wojciecha Smarzowskiego, sam ciekawie ilustrował muzycznie poezje Krystyny Miłobędzkiej, nagrywał też regularnie znakomite albumy z jedną z najlepszych formacji jazzowego pogranicza w Polsce, grupą Hera.
„Wyszedł z najbardziej poszukujących tradycji free jazzu lat 60. XX w. i gładko wprowadził ich kreatywną gorączkę w nasze realia, sięgając tak do muzyki etnicznej, jak i współczesnej kameralistyki. Jeśli dodać do tego duchową żarliwość jego kompozycji i improwizacji oraz techniczną wirtuozerię, mamy wręcz wzorcową postać jazzmana nowego stulecia” – uzasadnia nominację Rafał Księżyk.
Fascynacja Wschodem i Afryką zaowocowała ostatnio świetnie przyjmowanymi trasami koncertowymi z muzykami z Maroka i Japonii. W ubiegłym roku wyszła pierwsza płyta kwartetu Wacława Zimpla „Stone Fog”, a w ostatnich miesiącach jego album nagrany w dziewięcioosobowym składzie To Tu Orchestra, który wydaje się dobrym podsumowaniem wielu z nakreślonych powyżej wątków bogatej twórczości Zimpla.