Dawid Ciślak (Polyslash)
Nominacja w kategorii Kultura cyfrowa: Dawid Ciślak (Polyslash)
Grom wideo zdarza się mieć wydźwięk polityczny, pełnić rolę krytycznej analizy doczesności, stawiać przed odbiorcą lustro. „We. The Revolution” małego, niezależnego studia Polyslash z Krakowa jest jednak głosem wyjątkowym. To, jak pisaliśmy w „Polityce”, jeden z najważniejszych artystycznych komentarzy do sytuacji współczesnej Polski. Przenikliwy, dojrzały, w pełni wykorzystujący unikalny potencjał interaktywnego medium, pozwalający żądać od odbiorcy zajmowania stanowiska w trudnych sytuacjach – konfrontując go w ten sposób z samym sobą.
Dawid Ciślak (ur. 1987 r. w Sosnowcu) umiejscowił akcję w czasach rewolucji francuskiej i bezpośrednio ją poprzedzających. W ten sposób, niewątpliwie w pełni świadomie, wpisał się w linię polskich artystów (Przybyszewska, Wajda, Klata), którzy właśnie w tamtych zdarzeniach szukali odniesień do czasów im współczesnych. Odbiorca, w roli sędziego, szafuje wyroki, podlegając różnego rodzaju naciskom, pokusom i groźbom. Odruchowo akceptujemy typową dla gier wideo arytmetyczną logikę wyborów, starając się wydać werdykt optymalny dla osiągnięcia celu gry, czyli kontynuowania kariery. Oportunizm i kalkulacja są tu niezbędne, by uniknąć utraty posady lub gniewu tłumu. Dawid Ciślak, zastawiwszy sprytnie tę pułapkę, zmusza nas do nieuchronnej konfrontacji z sumieniem. I pokazuje mechanizmy korupcji.
Dawid Ciślak był dobrze przygotowany do stworzenia takiej właśnie gry wideo. Po liceum studiował przez chwilę politologię. Porzucił ją po roku, by zacząć – i ukończyć – produkcję filmową i telewizyjną na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Tam zaczęła się przygoda z kinem, etiudami i opowiadaniem historii poprzez formy audiowizualne. Świetnie mu szło, zdobył stypendium, za swoje prace otrzymał kilka nagród, ale jako absolwent postanowił utrudnić sobie życie, zmieniając branżę na gry wideo.