Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Bądźmy dla siebie dobrzy na wiosnę

Recenzja spektaklu: "Jerry Springer. The Opera", reż. Jan Klata

Jerry Springer (Wiesław Cichy) show Jerry Springer (Wiesław Cichy) show Łukasz Głowala / Agencja Gazeta
Jest absurdalnie, ironicznie, z zabawnymi spiętrzeniami wulgaryzmów i niepoprawnością polityczną – jakby Monty Python zmartwychwstał i zajął się analizą współczesnej telewizji.

Bohater jednego z najgłośniejszych musicali ostatnich lat, „Jerry Springer. The Opera”, jest gospodarzem nadawanego od ponad dwóch dekad, popularnego nie tylko w USA, telewizyjnego talk-show – ostrzejszej i bardziej konfrontacyjnej wersji „Rozmów w toku” Ewy Drzyzgi w TVN. W studiu przypominającym kościół celebrowane są msze za współczesne, błądzące społeczeństwo. Z „brudnych tajemnic” spowiadają się narzeczeni zdradzający narzeczone z transwestytami, przyszli mężowie marzący, aby narzeczone zmieniały im pampersy i dawały klapsy, sprzątaczka (genialna głosowo Emose Uhunmwangho) marząca o karierze striptizerki i jej mąż – maczo/zoofil (Cezary Studiak). Jest nawet Ku-Klux-Klan i wkurzona „wewnętrzna Walkiria” Jerry’ego. Chór widzów nagradza dobrych brawami, na złych buczy, wszystkich zachęca do bójki, wychwala Jerry’ego (Wiesław Cichy) i snuje marzenia o telewizyjnym raju: „Rzuć nas lesbijkom i zanurz w czekoladzie”.

Jest absurdalnie, ironicznie, z zabawnymi spiętrzeniami wulgaryzmów i niepoprawnością polityczną – jakby Monty Python zmartwychwstał i zajął się analizą współczesnej telewizji. A potem Jerry Springer trafia do piekła, gdzie ma poprowadzić talk-show, którego gośćmi będzie matryca wszystkich dysfunkcjonalnych rodzin – Boska rodzina; w końcu powstaliśmy na Boski obraz i podobieństwo. Szatan chce przeprosin od Jezusa za strącenie do piekła, Matka Boska („nieletnia zgwałcona przez archanioła”) wyrzuca synowi, że nie było go z nią, jak się starzała, Adam i Ewa bez przerwy się na siebie drą, a Bóg proponuje Jerry’emu posadę doradcy („Naprawdę trudno jest być mną”). Klata, podobnie jak Jerry, nie potępia swoich bohaterów – to byłoby zbyt łatwe, raczej im współczuje. I zostawia im (i nam) przesłanie: „Dbajcie o siebie i o innych”. Kochajmy się.

Richard Thomas, Jerry Springer. The Opera, reż. Jan Klata, Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu

Polityka 14.2012 (2853) z dnia 04.04.2012; Afisz. Premiery; s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Bądźmy dla siebie dobrzy na wiosnę"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną