Mickiewicz rozwałkowany
Recenzja spektaklu: „Towiańczycy, królowie chmur”, reż. Wiktor Rubin
Odbrązawianie odbrązowionego – tak można streścić najnowszy spektakl autorów świeżej i zaskakującej „Carycy Katarzyny”. Tym razem o świeżość było o tyle trudniej, że polski romantyzm wałkujemy, także w teatrze, cztery długie lata – od katastrofy smoleńskiej. Zrealizowani w krakowskim Starym Teatrze „Towiańczycy, królowie chmur” to w dużej mierze kolaż scen o tym, że Adam Mickiewicz (świetny, mistrzowsko operujący ironią Roman Gancarczyk) i jego bliscy (Seweryn Goszczyński, Celina Mickiewiczowa, Ksawera Deybel, Ram Gerszon) za życia nie byli pomnikowymi postaciami, ale ludźmi z krwi i kości, z rejestrem seksualnych i alkoholowych ekscesów, przewin i zdrad. (...)
Jolanta Janiczak, Towiańczycy, królowie chmur, reż. Wiktor Rubin, Stary Teatr w Krakowie